wtorek, 2 września 2008

Wdowi grosz (Łk 21,1-4)

Dn 1,1-6.8-20; Dn 3,52-56; Mt 24,42a.44; Łk 21,1-4

(Łk 21,1-4)
Gdy Jezus podniósł oczy, zobaczył, jak bogaci wrzucali swe ofiary do skarbony. Zobaczył też, jak uboga jakaś wdowa wrzuciła tam dwa pieniążki, i rzekł: Prawdziwie powiadam wam: Ta uboga wdowa wrzuciła więcej niż wszyscy inni. Wszyscy bowiem wrzucali na ofiarę z tego, co im zbywało; ta zaś z niedostatku swego wrzuciła wszystko, co miała na utrzymanie.




************************

PUNCTA (punkta) do MEDYTACJI:

Stałe elementy medytacji (kontemplacji) ignacjańskiej znajdują się tutaj: http://puncta.blox.pl/2007/01/Medytacja-II.html





Wyobrażenie miejsca: Przypomnij sobie sytuację, kiedy musiałeś dać z siebie na prawdę wszystko. Jakiś moment dużego zaangażowania i wysiłku.

Prośba: Abym tak pracował i starał się, jak by wszystko zależało odemnie, i tak wierzył i ufał, jakby wszystko zależało od Pana Boga.



1. Pierwsza myśl, jaką wzbudza dzisiejsze Słowo, jest bardzo oczywista. Możnaby ją ująć w pytaniu: Jaką część oddaję Panu Bogu? Celowo sformułowałem to zdanie jakby w niepełny sposób. Można je uzupełnić wieloma słowami. Jaką część mojego czasu oddaję Panu Bogu? Jaką część mojej aktywności oddaję Panu Bogu? Jaką część mojego odpoczynku oddaję Panu Bogu? Czy może wreszcie: Jaką część mojego życia oddaję Panu Bogu? Oczywiście można patrzeć na relację człowieka z Bogiem w kategorii „świątynnej” - tak jak robiło to wielu Żydów. Bogu należy się cześć, to oczywiste, i wielu spyta, czy wystarczająco Bóg i przez nich był uczczony. Ale czy to wystarczy? Pan Bóg pragnie od nas czegoś więcej. Naszym rodzicom także należy się cześć, nikt nie zaprzeczy, że osobom starszym należy się szacunek... Ale jak wyglądała by nasza rodzina, jeśli poprzestalibyśmy jedynie na wersji „świątynnej”? Tak jak wiele bliskich nam osób, które darzymy szacunkiem Bóg pragnie być obecny w naszym życiu n o r m a l n i e! On chce uczestniczyć w naszych smutkach i radościach, w naszej pracy i wypoczynku, w zyciu rodzinnym. We wszystkim! Nikt nie jest tak zainteresowany i to zainteresowany z miłością naszym życiem jak sam Stwórca! Nie licz więc minut czy godzin jakie spędziłeś na modlitwie. Zapytaj może, czy Pan był dzisiaj jedną z osób, które spotkałeś? Czy brał udział w zadaniach, które dziś podejmowałeś? Czy zaprosiłeś Go do swych spotkań? A może zostawiłeś Mu tylko ochłap, chociaż byłby to godzinny ochłap, ale jedynie przed obrazkiem, albo krzyżykiem wiszącym nad łóżkiem...


2. I druga, nieco inna myśl. Wdowa wrzucająca swój grosz do skarbony wrzuciła relatywnie niewiele. Ale gdy spojrzeć na jej kontekst życiowy, sytuację metrialną czy motywacje - wrzuciła niesamowicie dużo. Dzisiejsza Ewangelia zaprasza nas do reflekcji nad tym co oznacza mój grosz. Jakie są moje możliwości? Czy wykorzystuję to co otrzymałem? Moje uzdolnienia, talenty, zdolności? A może moim doświadczeniem jest frustracja, niskie poczucie własnej wartości? Nie zawsze to, że daję mało, oznacza, że jest to mało warte. Pomyśl o swojej aktywności w świecie. Czy dobro, które dzieje się przez Twoje ręce, to wszystko, na co Cię stać? A może nie doceniasz własnego zaangażowania, twierdząc, że to wciąż za mało.
Pomyśl także o sytuacjach, kiedy zdarzało Ci się oceniać ludzi... Czy ewangeliczna wdowa z zewnątrz wyglądała na hojną?



Na zakończenie powtórz prośbę o owoc medytacji i rozmawiaj z Bogiem Ojcem o tym, co dzisiejsza modlitwa przyniosła oraz odmów modlitwę Ojcze Nasz.

Brak komentarzy: