wtorek, 2 września 2008

Boże „oskarżenie” 1 Sm 15,16-23; Ps 50,8-9.16-17.21.23; Hbr 4,12; Mk 2,18-22

(1 Sm 15,16-23)
Po zwycięstwie na Amalekitami Samuel powiedział Saulowi: Dosyć! Powiem ci, co rzekł do mnie Pan tej nocy. Odrzekł: Mów! I mówił Samuel: Czy to nie prawda, że choć byłeś mały we własnych oczach, to jednak ty właśnie stałeś się głową pokoleń izraelskich? Pan bowiem namaścił cię na króla izraelskiego. Pan wysłał cię w drogę i nakazał: Obłożysz klątwą tych występnych Amalekitów, będziesz z nimi walczył, aż ich zniszczysz. Czemu więc nie posłuchałeś głosu Pana? Rzuciłeś się na łup, popełniłeś więc to, co złe w oczach Pana. Saul odpowiedział Samuelowi: Posłuchałem głosu Pana: szedłem drogą, którą mię posłał Pan. Przyprowadziłem Agaga, króla Amalekitów, a Amalekitów obłożyłem klątwą. Lud zaś zabrał ze zdobyczy mniejsze i większe bydło, aby je w Gilgal ofiarować Panu, Bogu twemu, jako pierwociny rzeczy obłożonych klątwą. Samuel odrzekł: Czyż milsze są dla Pana całopalenia i ofiary krwawe od posłuszeństwa głosowi Pana? Właśnie, lepsze jest posłuszeństwo od ofiary, uległość - od tłuszczu baranów. Bo opór jest jak grzech wróżbiarstwa, a krnąbrność jak złość bałwochwalstwa. Ponieważ wzgardziłeś nakazem Pana, odrzucił cię On jako króla.

(Mk 2,18-22)
Uczniowie Jana i faryzeusze mieli właśnie post. Przyszli więc do Niego i pytali: Dlaczego uczniowie Jana i uczniowie faryzeuszów poszczą, a Twoi uczniowie nie poszczą? Jezus im odpowiedział: Czy goście weselni mogą pościć, dopóki pan młody jest z nimi? Nie mogą pościć, jak długo pana młodego majką u siebie. Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, a wtedy, w ów dzień, będą pościć. Nikt nie przyszywa łaty z surowego sukna do starego ubrania. W przeciwnym razie nowa łata obrywa jeszcze /część/ ze starego ubrania i robi się gorsze przedarcie. Nikt też młodego wina nie wlewa do starych bukłaków. W przeciwnym razie wino rozerwie bukłaki; i wino przepadnie, i bukłaki. Lecz młode wino /należy wlewać/ do nowych bukłaków.

PUNCTA (punkta) do MEDYTACJI:

Stałe elementy medytacji (kontemplacji) ignacjańskiej znajdują się tutaj: http://puncta.blox.pl/2007/01/Medytacja-II.html

jezus
Obraz: Jako obraz do tej modlitwy proponuję byście wykorzystali jeden ze znanych Wam wizerunków Jezusa.

Prośba: Będę prosił o dogłębne poznanie Pana, tak abym Go coraz bardziej kochał i coraz bardziej szedł w Jego ślady.


1. Oskarżenie.
Dzisiejsze Słowo Boże jest trudne. Oskarża. Nie lubię gdy ktoś mnie oskarża, a już najgorzej, kiedy robi to sam Bóg. Czym jednak jest Boże „oskarżenie”? Czy jest to sucha lista występków z odpowiadającymi im paragrafami? A może fochy obrażonego dziecka, które nie chce rozmawiac z rodzicami? Byc może Boże „oskarżenie” to ciche dni, kiedy brak kontaktu i mówią tylko puste i głębokie oczy? Nie!
Boże „oskarżenie” to tęsknota. To oczekiwanie. To brak. Dogłębny brak. Bóg pragnie byc z człowiekiem. I pragnie do niego mówic. Znamy dosyc dobrze słowa Augustyna, że niespokojne jest serce człowieka, dopóki nie spocznie w Bogu. Ale o ile bardziej jest niespokojne serce Boga, póki nie spocznie w Nim nasze serce! Tym co nas „oskarża” jest Boża miłośc. Miłośc, która nie jest kochana.
Temu, kto kocha nie potrzeba zbyt wiele znaków zewnętrznych. Potrzeba bycia, współodczuwania, wspólnoty serca. Miłosierdzia, a nie ofiary.
Czy Bóg ma w moim życiu miejsce ukochanego, czy może klienta, lub szefa, któremu trzeba oddac to co się należy za zapłacone pieniądze...?
Jak patrzę na swoje grzechy? Czy nie są one przypadkiem ważniejsze od miłości Bożej? Co stanowi główną treśc moich spowiedzi? Zło, które popełniłem, czy Boże przebaczenie i powrót do czekającego Serca?




Drugą częścią naszej modlitwy lub jej zakończeniem, w zależności od tego jak każdy z nas będzie ją przeżywał, niech będzie rozmowa z Bogiem Ojcem o mojej słabości i grzeszności. Jak On ją widzi? A jak ja?


Zakończ odmawiając Ojcze Nasz.

Brak komentarzy: